|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
EstherRose
Pani Administrator
Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztańczony świat ;)
|
Wysłany: Sob 15:34, 10 Lis 2007 Temat postu: O filmie. |
|
|
Anglia, schyłek XVIII wieku. Młoda Jane Austin (Anne Hathaway) ma literackie ambicje i wierzy małość. Jej rodzice ( Julie Walters i James Cromwell) oczekują jednak od niej, żeby wyszła za mąż za kogoś, kto zapewni jej i rodzinie godziwy byt. Kiedy Jane spotyka młodego, pewnego siebie Irlandczyka, Toma Letroy’a (James McCavoy), jego intelekt i arogancki styl bycia wzbudzają w niej wielką ciekawość, która stopniowo przeradza się w uczucie. Panna Austin wstępuje dopiero na drogę literackiej kariery, a ryzykowny romans ukształtuje całe jej późniejsze życie.
Historia najważniejszego związku młodej Jane Austin, późniejszej aktorki znanych na całym świecie romantycznych powieści jak "Duma i uprzedzenie" czy "Rozważna i romantyczna".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Briony
Początkujący
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:26, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zakochana jane to chyba jak na razie jedyny z filmografi jamesa film, na ktory poszłabym nawet gdyby on tam nie gral, bo jestem fanka jane i kocham jej ksiazki, uwielbiam tez ogladac adaptacje...(chociaz pokute raczej tez bym obejrzala i bez niego:)
Film widzialam w kinie i oczywiscie sie poryczałam na koniec, ale to mi sie czesto zdarza, wyciagnelam na film swojego chlopaka biedak musi ze mna chodzic na wszystkie łzawe filmy, na sali oprocz nas byla jeszcze tylko jedna para a tak to same laski hehe, ale czego by nie powiedziec o tym filmie to na randke jak znalazł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwykle, normalnie - Szczecin
|
Wysłany: Czw 19:36, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Oj tak, jeżeli chcesz obejrzeć coś romantycznego, to na pewno to
Briony - kolejna austenomaniaczka? Ha, witaj na pokładzie
Przyznam, że podobieństwo niektórych scen, a nawet postaci do "Dumy i uprzedzenia" jest ogroomne. Można to oczywiście usprawiedliwić mówiąc, że niby "DiU" powstała na podstawie przeżyć Jane przedstawionych w "BJ" (chociaż nie bardzo wierzę w tą wersję tyczącą się początków twórczości panny Austen. Chociaż kto wie...), ale mimo wszystko, czuć pewną wtórność. Co nie zmienia faktu, że film ogląda się bardzo miło, sympatycznie i na końcu też się poryczałam
Obserwując grę Anne, ciągle miałam wrażenie, że skupia się na tym, żeby jej akcent brzmiał jak najlepiej. Ajj, czepliwa jestem Ale na pewno denerwowała się, jak wypadnie - w końcu śniła jej się nawet Jane Austen dźgająca ją gęsim piórem
Co do J. - oczywiście świetny.
Zdjęcia były przepiękne, muzyka świetnie oddająca klimat, fabuła prosta, acz wzruszająca...
Ale nic nie przebije "Dumy i uprzedzenia"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bene
Świeżak
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:26, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Sophie napisał: |
Ale nic nie przebije "Dumy i uprzedzenia" |
Sophie chyba nie mówisz o "Dumie i uprzedzeniu z 2005 ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EstherRose
Pani Administrator
Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztańczony świat ;)
|
Wysłany: Czw 21:35, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Film piękny wzruszyłam się na nim. Zgadzam się z Briony..ja również obejrzałabym ten film nawet gdyby James tam nie grał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwykle, normalnie - Szczecin
|
Wysłany: Czw 21:35, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
"Sophie chyba nie mówisz o "Dumie i uprzedzeniu z 2005 ?"
Ok, ok, możecie mówić, że to wersja zamerykanizowana (w sensie, taka hollywoodzka), Keira nie ma w sobie za grosz elegancji i nieudolnie odegrała Elizabeth, że MM był fatalny w roli Darcy'ego i że serial BBC był o niebo lepszy (oglądałam i Colina takoż baaaardzo lubię ), ALE jako że film widziałam pierwszy, to i całkowicie zawładnął moją romantyczną duszą Muzyka mnie oczarowała, zdjęcia, kreacje aktorskie... Znowu wersja telewizyjna była dla mnie zbyt mało...mało...cholera wie co mało, tak czy siak, to nie "to".
I dziwnym sposobem, seans "DiU" zawsze ogromnie poprawia mi humor
Dobrze, już nie off-topuję
PS. Sam początek "BJ" bardzo mi się podobał. To zastanawianie się, jakiego słowa użyć, przedstawienie porannego procesu twórczego Jane - bardzo pomysłowe A, no i te jej ciągłe wycinanie słów, zwłaszcza w liście wysłanym do siostry nad morze - ciekawa jestem, czy faktycznie nożyczki (nożyk?) były tak częstym narzędziem używanym przez ówczesne pisarki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Briony
Początkujący
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:16, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Sophie napisał: |
"Sophie chyba nie mówisz o "Dumie i uprzedzeniu z 2005 ?"
Ok, ok, możecie mówić, że to wersja zamerykanizowana (w sensie, taka hollywoodzka), Keira nie ma w sobie za grosz elegancji i nieudolnie odegrała Elizabeth, że MM był fatalny w roli Darcy'ego i że serial BBC był o niebo lepszy (oglądałam i Colina takoż baaaardzo lubię ), ALE jako że film widziałam pierwszy, to i całkowicie zawładnął moją romantyczną duszą Muzyka mnie oczarowała, zdjęcia, kreacje aktorskie... Znowu wersja telewizyjna była dla mnie zbyt mało...mało...cholera wie co mało, tak czy siak, to nie "to".
I dziwnym sposobem, seans "DiU" zawsze ogromnie poprawia mi humor
Dobrze, już nie off-topuję : |
raczej nikt nie powinien nas oskazac o off-top, w koncu omawiamy film o Jane, czyli tym samym równiez sama Jane a co za tym idzie jej twórczośc, wiec wszystko jest ok, przynajmniej jesli o mnie chodzi:)
a wiec dziewczyny, napisze tak... ja oczywiscie DiU czytalam, ogladałam i serial i film, wiec powiem kilka słów od siebie:)
książke kocham, uwielbiam te błyskotliwe dialogi panny Austen, i moim zadaniem jak na razie ksiażka nie została jeszcze sprofanowana przez adaptacje wiem ze zawsze ludziki porównuja te dwa filmy, tzn film i serial i to jest moim zdanem bład, serial ma ta przewage ze trwa o wiele dłuzej i wiecej watków mozna tam upchnąc, a ten serial z 95 jest bardzo wierna adaptacja, i prawie kazda scena z ksiazki tam sie znajduje, natomiast film kinowy ze swoimi 2 godzinami nie ma takiej mozliwosci, ale moim zdaniem scenarzysta jak najbardziej sobie poradził i to co najwazniejsze z książki w filmie jest, czasami troche zmienione, ale mi akurat to nie przeszkadza...
co do odtwórców głównych ról...to trudno mi sie zdecydowac, uwielbiam Colina no i on byl tym pierwszym Darcy'm, niedoścignionym idealem ale Matthew dla mnie tez dobrze sie spisał (ta scena pierwszych oświadczyn w czasie deszczu.. mmmmmmm:), byl innym Darcy'm ale wcale nie gorszym,
Co do rol Elżbiety..nie pamietam jak nazywa sie aktorka z serialu super wypadła (dziwne ze wiekszej kariery nie zrobila) a Keira ( tutaj moge sie narazic członkom klubu "nienawidze keiry" a pewnie jest ich sporo:) to mi sie bardzo podobała, pomino tych swoich min które czesto robi
a wracajac do Zakochanej Jane...ta scena o której Sophie pisalas, kiedy Cassandra dostaje list od jane z wycietymi przymiotnikami bardzo mnie rozbawila, jak jane pisala ten list... jak to szło? "arogancki, najbardziej irytujący,cos tam, coś tam...... z wszystkich ludzi" super:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwykle, normalnie - Szczecin
|
Wysłany: Pią 17:09, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mimo że serial BBC nie wywołał we mnie ogromnego zachwycenia, to nie umniejsza faktu, że jako ekranizacja powieści jest wzorowa - ale tak jak mówiłaś Brione, o wiele łatwiej zawrzeć kilkaset stron w 6 odcinkach, niż w jednym filmie. Jennifer Ehle - to ona grała Lizzy (patrz: avatar Bene ) także wypadła świetnie. Była elegancka (tej elegancji zabrakło Keirze, przyznaję), inteligentna, wzbudzała przeświadczenie, że o to kobieta wykształcona i inteligentna, potrafiąca znaleźć się w każdej sytuacji. Znowu Keira zagrała swoją postać bardziej żywiołowo, radośnie i z młodzieńczym zapałem. Colin Firth jako pan Darcy - to już są synonimy, tylko że jest on dla mnie - niestety, a może i nie - "Darcym nr 2", ze względu na - jak wcześniej wspomniałam - pierwsze obejrzenie filmu. Colin świetnie oddał charakter Darcy'ego - wyniosły, dumny, ale jednocześnie szlachetny i kochający, ukrywający głęboko swoje uczucia. Matthew znów uczynił swojego Darcy'ego bardziej wrażliwym i przystępniejszym - książkowy pierwowzór został nieco wygładzony.
Briony napisał: |
(ta scena pierwszych oświadczyn w czasie deszczu.. mmmmmmm:), |
Oj tak, nagromadzenie emocji aż kipiało z ekranu. Muzyka, sceneria - cudo Ma się ochotę aż powiedzieć: "Keiro, co ty wyrabiasz?!!", znaczy się... "Lizzy"
Co do Keiry - jedni ją kochają, drudzy nienawidzą. Ja ją także lubię, bo aktorką jest niezłą, choć z czysto wizualnego i estetycznego punktu widzenia - jej anorektyczna chudość czasem aż poraża.
Podsumowując - wersja BBC o wiele bardziej oddaje klimat książki niż film. I porównania zawsze będą - bo i to ekranizacja i to, mimo że jedna o parę godzin dłuższa Dobrze natomiast, jeśli miłośnicy tychże po prostu wymieniają opinie, a nie skaczą sobie do gardeł, jak to bywało na filmwebie.
A, książka to już klasyka. Nawet najbardziej nieobeznanemu w literaturze osobnikowi, imię Darcy'ego jest nieobce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bene
Świeżak
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:32, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
duma to moja ulubiona książka , wiec byłam totalnie rozczarowana filmem jako ekranizacją ( wyszła z tego raczej adaptacja ) Lubie go , nie jest zły , miło sie go ogląda , piękne zdjęcia i muzyka . Głowna wadą przez która taka jestem zła na reżysera to postać Lizzy w tym filmie zupełnie nie przypominająca książkowej . W książce ( i w serialu) Lizzy była damą tu za bardzo przypomina swoje młodsze siostry , ciągle chichocząca małolata . no i jeszcze jej ubiór i uczesanie , w żadnym razem w tamtych czasach dziewczyna z dobrego domu nie wyszła by tak na ulice ! co do Darcy'ego to on mi sie w tym filmie nie wydaje dumny ale totalnie zagubiony i robi miny pobitego szczeniaka przez co jest strasznie słodki
Każdy ma prawo do własnego zdania po prostu Keira nigdy nie będzie idealną Lizzy to najgorsza Lizzy jaka widziałam ale nie jest to wina aktorki która po prostu zagrała jak ja kierował reżyser . co do samej Keiry to na pewno przyzwoita z niej aktorka tylko pomału zaczyna mi jej widok przeszkadzać zdecydowanie za dużo gra , niedługo będzie grała w kazdym filmie kostiumowym No i na koniec powiem tylko Niech ja ktoś nakarmi !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EstherRose
Pani Administrator
Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztańczony świat ;)
|
Wysłany: Pią 18:49, 16 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ja się całkowicie zgadzam z Bene. Film nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak książka
A Keira ? Nie jest zła, ale jakoś mam jej dosyć..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Briony
Początkujący
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:08, 22 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
EstherRose napisał: |
Ja się całkowicie zgadzam z Bene. Film nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak książka |
ale pytanie...czy znalazłby sie jakikolwiek film nakrecony na podstawie ksiazki, ktory by robil od niej wieksze wrazenie....??? ...przynajmniej ja jeszcze na taki nie natrafilam;)
ale milo ze wszystkie tu obecne przeczytalysmy Dume i uprzedzenie, nikt z moich znajomych ksiazki nie czytal i pewnie wiekszosc dowiedziala sie o istnieniu Jane Austen ode mnie bo czesto o niej gadam , nawet dostalam na prezent książke "Klub miłośników Jane Austen" hehe;) film juz niedługo w kinie ...juz nastawiam psychicznie jedna osobe zeby sie ze mna wybrala na ten film:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Początkujący
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zwykle, normalnie - Szczecin
|
Wysłany: Sob 0:01, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ooo, i jak wrażenia po książce?
O filmie też coś słyszałam, choć niewiele. Pamiętam, że zaintrygował mnie tytuł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Briony
Początkujący
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:19, 26 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
ksiązka bardzo przyjemna, ale wydaje mi sie ze jednak bardziej przeznaczona dla osób zaznajomionych z twórczościa Jane, bo sporo tam nawiazan do jej postaci... struktura ksiazki jest bardzo ciekawa podzielona jest na rozdzialy i kazdy dotyczy innej powiesci ogolnie grupka ludzi spotyka sie raz na jakis czas i omawia konkretna powiesc, ale oczywiscie maja oni takze swoje problemy i historie o ktorych sie dowiadujemy i bardzo fajnie sie to czyta, a film ma premiere 28 grudnia i ja na 100% sie wybieram,widzialam reklame w jakiejs gazecie i bylo napisane ze jezeli podobal wam sie film "To Właście milość" (a ja kocham ten film) to i "Rozważni i Romantyczni.Klub milośników jane austen" wam sie spodoba:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Envie
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:18, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam "Zakochaną Jane" z dwóch powodów: uwielbiam prozę Austen i lubię Anne Hathaway. A że przy okazji ujrzałam Jamesa to inna sprawa.
Świetnie napisany scenariusz, nie ma dłużyzn a w dodatku czuć klimat tamtych czasów. Widziałam go już kilkakrotnie i nie wiem czy zaraz nie zrobię powtórki. Do obsady nie mam zastrzeżeń(cudowna Maggie Smith) z wyjątkiem aktorki grającej Cassandrę...trochę mi psuła oglądanie.
Podsumowując...uwielbiam ten film. Anne jako Jane przypadła mi do gustu i świetnie wypadła w parze z Jamesem. Chemia była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivy
Świeżak
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:24, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Sophie napisał: |
Co do Keiry - jedni ją kochają, drudzy nienawidzą. Ja ją także lubię, bo aktorką jest niezłą, choć z czysto wizualnego i estetycznego punktu widzenia - jej anorektyczna chudość czasem aż poraża.
|
Gemmo i co Ty na to? ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|